 |
 |
Forum uczestników rekolekcji III ONŻ w Tarnowie "Pamięć i Tożsamość" - OŻK 2006
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
 |
poprzeczna
Początkujący
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:59, 16 Lip 2006 Temat postu: maleńkie myśli z życia wzięte... |
 |
|
Mam propozycję, żeby wpisywać tutaj małe myśli, jakieś wydarzenia z życia albo coś, co Was dotknęło i chceilibyście sie tym podzielić , takie nasze małe świadectwa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
poprzeczna
Początkujący
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:05, 17 Lip 2006 Temat postu: |
 |
|
Chciałabym się z Wami podzielić taką myślą, która zrodziła się we mnie podczas rozmowy na temat rekolekcji, oazy i wiary z moim chłopakiem. W trakcie rozmowy przytoczyłam mu słowa, jakie usłyszeliśmy na jednym z kazań ks. Mariusza, że każdy otrzymuje i niesie taki krzyż życia, jaki jest w stanie udźwignąć. I wtedy zrodzilo sie pytanie: A co z tymi ludźmi, którzy popełniają samobójstwo? Czy ich krzyż nie był zbyt cieżki i wymagający?
Dzieki tym rekolekcjom wiem, że to właśnie tacy ludzie jak my powinni spieszyć im z pomoca i pomagac tak rozwinąć ich wiarę, żeby byli w stanie żyć z takim obciążeniem, jakie mają. Doszliśmy do wniosku, że każdy człowiek ma krzyż proporcjonalny do możliwosci rozwoju oraz pogłębienia swojej wiary i zaufania Panu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Makutka
Początkujący
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Spytkowice
|
Wysłany: Wto 17:46, 18 Lip 2006 Temat postu: |
 |
|
Ta myśl, która sie chce podzielic zrodziła sie we mnie podczas wieczornego spotkania z moja grupka...zrozumiałm jak Jezus potrafi walczyc o kazdego z nas. To jest wspaniałą ze On jest cały czas koło nas:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
poprzeczna
Początkujący
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 19:05, 21 Lip 2006 Temat postu: |
 |
|
Chciałabym Wam powiedziec, że bardzo ważne jest świadectwo na codzień. Teraz doswiadczam tego bardziej niz kiedykolwiek. Może dlatego, że jestem świadoma mojego obowiązku głoszenia Dobrej Nowiny, ale i dawania świadectwa przykładem, zachowaniem. Jest to bardzo trudne, ale warto
Powinniśmy sie modlic za siebie nawzajem... ale to juz nie w tym dziale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
poprzeczna
Początkujący
Dołączył: 16 Lip 2006
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 22:53, 09 Sie 2006 Temat postu: hmmm... |
 |
|
Dzisiaj wzięłam do ręki ksiażeczkę, której tytuł brzmi: "Mam na imię miłość". Przeczytałam jeden z cytatów, który utkwił mi w pamięci i już kilka godzin nie daje mi spokoju. Brzmiał:
"Kochać to znaczy nigdy nie musieć przepraszać."
Teraz się zastanawiam jak to możliwe, żeby kochać aż tak bardzo, żeby niegdy nie sprawiać przykrości, zawsze być miłym, uczynnym... Jak to zrobić żeby zarażać innych radością, nie stwarzać i łagodzić sytuacje, które doprowadzają do konfliktów.
Przez bardzo długi czas miałam wrażenie, że nie ma takiej miłośći. I chyba nie ma jej tu, w ludziach, istotach ziemskich. Ale teraz pytam się samej siebie: Czy Pan Bóg musiał mnie za cokolwiek kiedyś przepraszać? Czy zrobił kiedyś coś, co sprawiło, że zaistniał między nami konflikt? Nie. To ja jestem najcześciej przyczyną sporów w moich relacjach z Bogiem.
Pewnie jest wielu ludzi, którzy uważają, że Bóg sprawił im zawód, że odebrał coś, co kochali, albo w ogóle ich opuścił, ale gdyby wierzyli całym sercem w Jego dobroć, to byli by szczęśliwsi, ufając, że Pan wie co czyni i w taki sposób chce przez nich działać.
Pisze "oni", a tak czesto to ja jestem takim człowiekiem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Dominik
Rozmowny
Dołączył: 20 Lip 2006
Posty: 662
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków- os.Kalinowe
|
Wysłany: Sob 13:31, 19 Sie 2006 Temat postu: |
 |
|
Fakt, Bóg nigdy nie miał powodu, by mnie za cokolwiek przepraszać...a ja miałem miliony powodów do przeprosin tyle że nie za często z nich korzystałem....
"Kochać to znaczy nigdy nie musieć przepraszać." ...i tak jak powiedziała poprzeczna takiej miłości chyba nie ma tu, na Ziemi. Wiem po sobie...ile razy musiałem przepraszać moją mamę za to czy tamto...teraz dopiero to widzę. Tak samo wiele razy miałem powód by przepraszać swoją dziewczynę... Ale wiecie, barzo ważne jest to by słowo "przepraszam" nigdy nie stało się dla nas czymś zwykłym, normalnym, abyśmy nigdy nie wyrzucali go z siebie automatycznie i abyśmy nigdy nier traktowali go jak "gumkę" do zmazania winy... Wypowiadając go nalezy szczerze poczuwać się do winy a co więcej mieć szczery zamiar poprawy!! Tylko wtedy to "I"m sorry" czy "Einschuldigung" które pada na całym świecie ma jakiś sens.
I mimo tego, ze takiej miłości na Świecie chyba nie ma to nalezy walczyć aby się pojawiła...zaczynając od siebie samych, od swoich rodzin czy związków mamy szansę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Niski
Bywalec
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 12:32, 20 Sie 2006 Temat postu: |
 |
|
Pamietacie fragment gdzie Jezus pyta sie Piotra "czy miłujesz mnie więcej aniżeli Ci?" a On odpowiada "tak Panie Ty wiesz ze Cie kocham" Jezus mówi "Pas owce moje" i potem pyta sie po raz drugi i po raz trzeci. tylko ze za trzecim razem pytam sie czy "kochasz mnie wiecej?" i jest zdanie ze "zasmucil sie Piotr ze go trzeci raz spytał czy mnie kochasz". Zawsze myslalem i tak to tlumaczyli na kazaniach ksieza ze chodzi o to ze Piotr sie zasmucil bo Jezus pyta sie 3 razy tak jakby chcial zmazac to ze Pitor sie 3 razy zaparl. I dopiero na rekolekcjach w pokoju Maciek z Krzysiem wytlumaczyli ze to chodzi o to że Jezus za trzecim razem uzyl slowa "kochasz" a nie jak w poprzednich dwoch razach "milujesz". Zasmucil sie Piotr bo nie byl w stanie jeszcze kochac Jezusa taka pelna miloscia i widzial ze Jezus to dostrzegl. Nie byl w stanie MILOWAC go. Kochal go ale Jezus oczekiwal od niego jeszcze wiekszej milosci. Dlatego tu na ziemi mozemy sie tylko kochac. Bo jako ludzie grzeszni mysle ze nie jestesmy w stanie Milowac. Bo wtedy zobaczylibysmy Boga.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
basia
Uczestnik
Dołączył: 15 Lip 2006
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: chocznia
|
Wysłany: Nie 23:43, 27 Sie 2006 Temat postu: |
 |
|
a mnie ostatnio przyszło na myśl że dobrzy ludzie których spotykamy na swojej drodze tak przypadkowo,na krótki czas są jak dobre anioly które zsyła nam Bóg aby nam coś pokazać... uzmysłowic ,może by nam pokazały drogę do Boga?...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
Agnieszka Ramut
Uczestnik
Dołączył: 17 Lip 2006
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 15:10, 28 Sie 2006 Temat postu: |
 |
|
Zgadzam się z Basią w 100 procentach:)czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przez człowieka, z którym właśnie rozmawiamy przemawia Bóg!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
 |
 |
 |
 |
 |
|
 |
 |
 |
 |
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
 |